Moja nowa witrynka.
Moje zdarte paznokcie, nadwyrężone siły, zajęte wieczory :).
wczoraj już nadmieniłam, że dostałam ją od koleżanki.
Na pierwszy rzut oka nie zachwyciła mnie,
ale .... chyba już wiem,
jak będzie wyglądała po przeróbce.
Będzie piękna :)
Znając siebie projekt może ulec zmianom jeszcze sto razy...
Macie jakieś pomysły ?
Z uwagą wysłucham rad i wskazówek.
To jest część górna.
Podstawa witrynki.
.....Hmmmm.... nogi zostawić, czy jednak niech zostaną oryginalne?
Już w sobotę odłożyłam wszelkie rozpoczęte prace i kręciłam się wokół szafki.
Udało mi się wyjąć szyby ( wg, mnie były okropnie brzydkie i na pewno ich nie wstawię:).
Oderwałam tylną ściankę '
W dolnej części pozbyłam się ozdóbek- ubytki zaszpachlowałam.
Wieczorem zacznę szlifować papierem ściernym.
Chyba przydałaby mi się elektryczna szlifierka.
Może sobie zażyczę na Dzień Kobiet....
(bo do urodzin i imienin jeszcze kilka miesięcy mi zostało).
Zresztą na urodzinki mam następne marzenie- hafciarka mi się śni... :).
Oooo ....- śni mi się jeszcze jakaś kiecka (albo trzy), bluzki, spódnice, torebki, buty, kosmetyki, wazoniki, remont, meble
...................................................................................................................................................
itd., itp.
:))))))))))))))))
No cóż- na razie marzenia pozostaną marzeniami,
a ja poszukam inspiracji w Ikea i Hoffnerze.
Pozdrawiam cieplutko wszystkie marzycielki.
Marzenia się spełniają...lalala....
Poczekamy ................
Pa!